Witaj

*** Rok 974 ***
Spokojne letnie popołudnie, wieje przyjemny wiaterek, który nie jednemu robotnikowi w Risen dodaje energii w ten upalny dzień. Prawdę mówiąc nie tylko w Risen ale i w Sevenie, Cererze i Udyrze. W tym roku lord Shallen ma zwiedzić po kolei każde miasto w celu rutynowej kontroli ekonomicznej jak i militarnej. W ostatnim czasie spokój, który panował w całym Shallen został zakłócony. Olbrzymy, Krasnoludy, Orki, Wilkołaki a nawet sami ludzie, którym prawo nie świeci na ręce postanowili dokonać zemsty za to co człowiek przygarnął siłą. Głowa każdego miasta przykłada ogromną nadzieje na to, że po zaliczeniu doskonałej kontroli, dane miasto stanie się nową siedzibą lorda. Był to ogromny zaszczyt dla mieszkańców ponieważ im bliżej lorda tym ich sprawy są ważniejsze.
*** Rok 985 **
11 lat temu miasto, które zdobyło sławę po całe Shallen nosiło nazwę Risen. Było najlepiej przygotowane pod względem ekonomicznym jak i zasobem żołnierzy. Niestety, swą sławą przez chwilę świeciło na inne miasta. Wojna, która była nie do uniknięcia nastała. Zastępy twardych jak skała olbrzymów, bojowych krasnoludów, czarnych jak serce diabła wilkołaków a także przestępcy rasy ludzkiej, którzy zawarli przymierze z innymi najechali wszystkie miasta nie bacząc na konsekwencje. Z czterech potężnych, dających nadzieje miast przetrwało tylko Risen. Szybko mieszkańcy z pomocą stacjonujących wojsk zbudowali mury na każdą dzielnicę i zaszyli się w nich z nadzieją, że wróg sam siebie wykończy.
*** Rok 1060 ***
Ludzie już przez 75 lat żyją za murami jedynego ocalałego miasta z inwazji przeciwnika. Nie wiedzą ile jeszcze wytrzymają ale jedno jest pewne - szybko się nie poddadzą. Na murach zainstalowano działa, które miały służyć jako ciężka broń przeciwko nadchodzącemu wrogowi, stworzono specjalne korpusy, które charakteryzowały się inną pracą wśród wojsk Risen, żołnierze zostali wyposażeni w nowy rodzaj mieczy, wymieniane ostrza okazały się bardzo przydatne i poręczne w przypadku złamania. Zmniejszono próg wymagań wstępu do Akademii aby zasilić nową krwią obrońców ostatniego bastionu ludzkości. Ostatnie lata były latami intensywnego rozwoju rolnictwa, wojska oraz administracji. Poczucie zwycięstwa wzrosło w sercach każdego mieszkańca i zdali sobie sprawę z tego, że nie są na straconej pozycji.
*** Rok 1110, 18 maja ***
Dziś przypomniano mieszkańcom ogromnych kamiennych murów co to znaczy żyć w zamknięciu. Niespodziewanie, gdy większość ludności cywilnej jeszcze było w objęciach snu, brama w dzielnicy będącej łącznikiem miedzy światem zewnętrznym a Trostem została zburzona przez setki olbrzymów i krasnoludów. Nieoczekiwanie przez wyrwę wpadły watahy wilkołaków, które rozszarpywały ludzkie ciała na wszystkie strony. Zapanował chaos, strach i fałszywa nadzieja na ocalenie. Jednostki tam stacjonujące były gotowe podjąć walkę jednak i tak ich przyszłość była już zakopana. Większość z nich straciło rodziny, przyjaciół i inne najbliższe osoby. Jedyną bronią jaką walczyli była żmudna zemsta, która nie miała szans na spełnienie. Posiłki, które przybyły z Trostu i Rose nie wiele pomogły w walce z przeciwnikami. Zajęły się głównie ewakuacją mieszkańców do dalszych partii miasta. W jednej chwili populacja Risen zmniejszyła się o 30%. Był to ogromny cios dla mieszkańców, którzy zapatrzeni w mury uważali, że nic nie jest w stanie się przez nie przebić. Znów powróciły uczucia z przez 50 lat, ludzie zdali sobie sprawę, że to tylko kwestia czasu kiedy padnie kolejna linia obrony aż w końcu to się zakończy. Jedno jest pewne. Przyszłość ich nie została na stałe przekreślona, na świat przyszło wielu wspaniałych obiecujących się wojowników. Może Oni coś zmienią...